Trzeba tylko chcieć

Wspieranie rodziny zagrożonej umieszczeniem dzieci w pieczy zastępczej i udzielanie jej pomocy w zakresie pełnienia ról opiekuńczo-wychowawczych, pomaganie wychowankom rodzin zastępczych i placówek opiekuńczo-wychowawczych w usamodzielnianiu się, a także tworzenie mieszkań chronionych i wspomaganych dla osób lub rodzin zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym – to przykłady działań podejmowanych w ramach tzw. usług społecznych.

„Droga do domu”

Projekt o takim tytule realizowany był w latach 2017-2018 przez Zachodniopomorski Oddział Regionalny Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (w 14 Placówkach Wsparcia Dziennego – Środowiskowych Ogniskach Wychowawczych TPD w Szczecinie oraz 5 placówkach w Koszalinie). W jego ramach kompleksową opieką objęto 253 rodziny przeżywające trudności, przede wszystkim zagrożone umieszczeniem dzieci w pieczy zastępczej lub placówkach opieki instytucjonalnej, a także pomoc w wypracowaniu takiego stanu, aby dzieci mogły powrócić do domu rodzinnego.

Dzięki działaniom pedagogów rodzinnych 32 dzieci powróciło do rodzin, a w 54 przypadkach zatrzymano procedurę umieszczenia dziecka w pieczy zastępczej. – Pedagog rodzinny nie wyręcza rodziny, która chce się zmierzyć ze swoim problemem, ale wspiera ją, wskazuje możliwości pracy, dzieci kieruje do specjalistów (psychologa, pedagoga), pomaga w napisaniu pisma, nawet chodzi z rodzinami do urzędów. Do tego dochodzą wielogodzinne rozmowy wspierające, pedagogizujące. Organizowaliśmy grupy wsparcia, dzięki którym rodziny nie czuły się osamotnione w swoich problemach. Widziały, że nie tylko one przeżywają kryzys. Pedagog rodzinny ma rozszerzone spektrum działania, ponieważ pracuje z całą rodziną. Tylko taka praca przynosi efekt – wyjaśnia Magdalena Wilk, pedagog rodzinna.

Pedagog rodzinny nie wyręcza rodziny, która chce się zmierzyć ze swoimi problemami.

Magdalena Wilk

Jak podkreśla Zygmunt Pyszkowski, prezes Zachodniopomorskiego Oddziału Regionalnego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci: – Szczęśliwe dzieciństwo to wychowywanie się w rodzinie. Jako TPD postanowiliśmy wypracować zawód pedagoga rodzinnego, który poprzez podnoszenie kompetencji rodzicielskich zapobiegnie przekazywaniu dzieci do pieczy zastępczej, będzie współpracował z rodzinami w kryzysie. Instytucje interweniujące w trudnych sytuacjach rodzinnych przede wszystkim dążą do odizolowania dziecka od rodziny i umieszczenia go w placówce opieki czy w rodzinnych formach opieki. Natomiast rzadko poszukuje się rozwiązań, które mają na celu pomoc rodzinie dziecka. A my uznaliśmy, że przede wszystkim trzeba wspierać właśnie rodzinę. Tego typu projekty przynoszą duże korzyści społeczne.

Co człowiek – to historia

Na pierwszy rzut oka historia pani Moniki jest jak tysiące podobnych. Jak nam opowiada, wszystko zaczęło się od błyskawicznej interwencji po tym, gdy podczas jednej z wizyt w opiece społecznej pracownicy wyczuli od niej alkohol. Przyjechała policja i zabrano dzieci. – Kazali mi się leczyć, przejść wszystkie terapie. To był warunek, żeby dzieci wróciły. – opowiada o swoich trudnych doświadczeniach.

Szczęściem w nieszczęściu było jednak to, że poznała pedagog rodzinną TPD Magdalenę Wilk, która od 2017 r. pracuje z tą rodziną, a dzieci zna ze świetlicy socjoterapeutycznej. – W rodzinie był problem alkoholu, ale pani Monika nie pije już dwa lata. Problemy zaczynają się rozwiązywać. Pani Monika jest objęta opieką, wsparciem, aby utrzymać dobry kurs – opowiada. – Nie przypinamy etykietek. Nie wszystkie rodziny z projektu chciały współpracować. Nie ze wszystkimi udało się osiągnąć oczekiwany cel. Pracuję już wiele lat w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci i widzę, że w systemie są błędy. Jeśli ktoś ma problemy wychowawcze z dziećmi (jak pani Monika), często słyszy, że to są błędy z przeszłości. Ale ważniejsze jest to, że ona chce je naprawić i zwraca się o pomoc. Takie osoby musimy wspierać. Pani Monika odzyskała dzieci, bo wciąż pracujemy razem.

A pani Monika dodaje: – Jak człowiek chce się zmienić, to wszystko może. Zachęcam inne dziewczyny, które mają taki problem jak ja. Z TPD można go rozwiązać. Tylko trzeba chcieć.

„Dziecko w domu – należne miejsce”

Kontynuacją „Drogi do domu” był bliźniaczy projekt „Dziecko w domu – należne miejsce” realizowany przez 55 Placówek Wsparcia Dziennego TPD na terenie 8 powiatów: stargardzkiego, Świnoujście, gryfickiego, polickiego, gryfińskiego, goleniowskiego, kamieńskiego oraz łobeskiego od grudnia 2017 r. do stycznia 2020 r. Przystąpiło do niego 345 rodzin mierzących się z trudnościami. I tu także dzięki współpracy rodzin z pedagogami rodzinnymi 38 dzieci powróciło z pieczy zastępczej i instytucjonalnej do rodzin biologicznych, powstrzymano 95 procedur umieszczenia dziecka w pieczy zastępczej bądź placówce opieki całkowitej.

Roksana Janowicz związana z TPD od wielu lat jest jednym z 23 pedagogów rodzinnych zaangażowanych do tego projektu. – Pedagog rodzinny musi umieć naturalnie wejść w problem rodziny i jej sytuację. Po ludzku, nie z urzędu. Ogromnym wsparciem są specjaliści, jak psycholog czy terapeuta warsztatowy, oraz rozwiązywanie problemów na forum. Na naszych spotkaniach ludzie otwierali się, bo nie mieli poczucia, że są na przesłuchaniu. Wiemy od rodzin, że to rozwiązanie jest bardzo potrzebne i pomocne. Pedagog rodzinny to pomost między instytucjami, szkołą a rodzicem. Mediator między stronami. Dzięki jego wsparciu rodziny są poważniej traktowane, a sprawy – szybciej załatwiane. Robiłam spotkania organizacyjne z OPS-em, dyrektorem szkoły, pedagogiem, wychowawcami i wszystkimi innymi instytucjami, stowarzyszeniami, które miały wpływ na rodzinę, po to, by objaśnić, co chcemy robić. Że nie chodzi o konkurencję, ale dodatkową formę wsparcia dla rodzin.

Na naszych spotkaniach ludzie otwierali się, bo nie mieli poczucia, że są na przesłuchaniu.

Roksana Janowicz

Praca rodzin borykających się z problemami to nieustanny proces. Na szczęście zdarzają się happy endy. – Miałam taki przypadek. Dziecko przebywało w pieczy zastępczej trzy lata. W konsekwencji moich działań tata, przez inne instytucje spisany na straty, musiał przejść całą drogę zmian (w tym rozstać się z matką dziecka), pracować z psychologiem, uporządkować życie, udowodnić, także sądowi, że dziecko może wrócić. Po dwóch latach syn do ojca wrócił i jest z nim, ojciec się ustatkował, zmienił. I razem żyją szczęśliwie. Jak w bajce – cieszy się Roksana Janowicz.

„Ogniska rodzinne”

Kolejną inicjatywą, która również położyła nacisk na pomoc rodzinie, był projekt „Ogniska rodzinne”, realizowany przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci Oddział Okręgowy w Koszalinie w 7 Placówkach Wsparcia Dziennego z powiatów: koszalińskiego, kołobrzeskiego, świdwińskiego i wałeckiego od grudnia 2017 r. do stycznia 2020 r.

Jego celem była poprawa funkcjonowania rodzin, rozwój kompetencji wychowawczych rodziców, wzrost aktywności społecznej oraz rozwój dzieci. Z pomocy skorzystało łącznie 67 rodzin. Objęto nią 149 dzieci i młodzieży, z czego 11 dzieci przebywających w pieczy zastępczej. – Zarówno dzieci, jak i rodzice otrzymali kompleksowe wsparcie. Dzieciom zapewniliśmy opiekę, posiłek, pomoc w odrabianiu lekcji, zajęcia rozwijające kompetencje społeczne, profilaktyczne, socjoterapeutyczne, z edukacji społeczno-finansowej. Zatrudnieni zostali pedagodzy rodzinni, wychowawcy, socjoterapeuci. Doradcy zajmowali się indywidualnym poradnictwem dla rodziców, prowadziliśmy cieszące się dużym zainteresowaniem warsztaty dla nich. Dzięki tego rodzaju pracy znacznie poprawiły się relacje pomiędzy członkami rodziny – rodzice więcej czasu zaczęli przeznaczać na czas wolny spędzony wspólnie z dziećmi, nauczyli się rozmawiać o problemach, rozwiązywać je, korzystać z profesjonalnej pomocy, mówić otwarcie o swoich emocjach zarówno tych trudnych, jak i pozytywnych – mówi Agnieszka Szafraniec, koordynator projektu.

Dzieci uczestniczące w projekcie wiedzą teraz, jak konstruktywnie radzić sobie z emocjami. Rodzice zaś sobie uświadomili, z jakimi problemami mierzy się ich potomstwo. Wielu przyznało, że wcześniej nie potrafiło rozmawiać ze swoimi dziećmi, zwłaszcza na trudne tematy.

„Kreator bezpieczeństwa”

Inną grupą zagrożoną wykluczeniem społecznym i wymagającą szczególnego wsparcia są starsze osoby niesamodzielne. W projekcie „Kreator bezpieczeństwa”, realizowanym przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Szczecinie, założono pięć mieszkań chronionych dla 26 osób, które z różnych względów, przede wszystkim przez wiek i związane z nim ograniczenia, są niesamodzielne. – Ta część projektu idealnie wpisuje się w politykę senioralną Miasta i MOPR-u. W naszych mieszkaniach seniorzy w okresie realizacji projektu otrzymywali ofertę kompleksową, całodobową i nieodpłatną. Zaangażowany jest liczny personel, nie tylko do pomocy w ciągu dnia, ale też do organizacji czasu wolnego – mówi Paweł Wieczorkowski, koordynator projektu.

Kolejnym komponentem projektu były usługi opiekuńcze dla 90 osób niesamodzielnych, które z różnych względów zdrowotnych nie mogą samodzielnie funkcjonować. – To były bardzo skrajne przypadki. Pomoc radykalnie poprawiała życie osób, które np. ze względów zdrowotnych nie mogły wyjść z domu. Opiekunka sprzątała, pomagała w czynnościach domowych, w zakupach, dostarczała obiady – wylicza Paweł Wieczorkowski. – Prowadziliśmy też szkolenia dla potencjalnych rodzin zastępczych. Planowaliśmy założenie dwóch rodzin zawodowych i dwóch rodzinnych domów dziecka. Do tego niezbędni są jednak ludzie, którzy są w stanie podjąć tak odpowiedzialne zadanie. Tym razem nie udało się nam ich znaleźć. Ale, co ważne, zdobyliśmy doświadczenie przydatne w realizacji kolejnych pomysłów – podkreśla.

Projekty ukierunkowane na wspomaganie człowieka to ciągły poligon doświadczalny. Dzięki testowaniu i wprowadzaniu nowych metod wypracowywane są nowe rozwiązania, które mogą skuteczniej odpowiedzieć na wyzwania naszych czasów. Wystarczy ruszyć i chcieć.

Agata Rokita

Powyższy materiał dot. projektów realizowanych w ramach Działania 7.6 Wsparcie rozwoju usług społecznych świadczonych w interesie ogólnym Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2014-2021 przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci oddział Szczecin i Koszalin pn.: „Droga do domu” wartość projektu 1 956 659,97 zł.; „Dziecko w domu – należne miejsce” – wartość projektu 4 145 702,20 zł; „Ogniska rodzinne” – wartość projektu 1 031 220,00 zł oraz przez Gminę Miasto Szczecin – Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej pn. „Kreator bezpieczeństwa” – wartość projektu 4 830 460,00 zł.